Slow life dla nastolatków. Jak pomóc młodym odpocząć!

Spacer po lesie, godzina czytania książki czy zajęcia gry na gitarze? Co najlepiej pozwoli młodemu człowiekowi odpocząć, rozwinąć siebie, przeżyć coś wyjątkowego i… stop. Zamiast tego, zastanówmy się, co da dziecku „tylko” radość, chwilę oddechu i beztroski.

Nieważne czy młody człowiek mieszka w dużym mieście, czy mniejszej miejscowości – dzieci i nastolatkowie mierzą się obecnie z natłokiem bodźców i presją, do której nasze ciała i mózgi nie są przyzwyczajone. – W swoim gabinecie spotykam młode osoby, które mierzą się z trudnymi emocjami i negatywnymi przekonaniami o sobie. W mojej opinii te trudności wynikają z presji w szkole i w domu. Młodzi mają  30-40 godzin lekcyjnych w tygodniu. To jak praca na cały etat, a po szkole ta praca się nie kończy. Wracają do domu i siadają do pisania wypracowań, odrabiania lekcji i szykowania się do sprawdzianów – mówi psycholog i terapeuta Karolina Kozicka. Jak ten nowy “styl życia” wpływ na młode osoby?

Kiedyś było lepiej…?

Jak podkreślają psychologowie, nie chodzi o “demonizowanie” współczesności i tradycyjne wskazywanie, że “kiedyś było lepiej”. Ale pracując z młodymi ludźmi trudno nie zauważyć, że pełen technologii i presji czasu świat generuje problemy, z którymi młodzi nie wiedzą jak sobie radzić, a starsze pokolenie często radzić sobie po prostu nie musiało. Duża zmienność i prędkość życia, relatywizm, brak stałych i jasnych punktów odniesienia i przebodźcowanie – to tylko część mieszanki, z którą nasze ciała i umysły muszą sobie obecnie radzić. Dodanie do tego zmian jakie zachodzą w nastolatku w okresie dorastania powoduje, że pomocy psychologicznej często potrzebują nawet dotychczas dobrze funkcjonujące dzieci, którym trudno jest odnaleźć się w tym co oferuje im świat. – Ilość bodźców i oczekiwań często przytłacza młode osoby. Nie wiadomo co jest ważne, tzn. wszystko wydaje się ważne i jednocześnie nieważne, a nieznana przyszłość może przerażać. Przed tym ogromem bodźców niekiedy jedyną szansą na przetrwanie jest odrzucenie i bunt – wskazuje psychoterapeuta i psycholog Konrad Nowak. – Bez bliskości i innych ludzi, zrozumienia i akceptacji, młoda osoba zostaje w poczuciu osamotnienia i wyobcowania – dodaje. To właśnie bowiem dobre, zdrowe relacje są kołem ratunkowym, które pomaga młodym ludziom oswoić świat i wypracować dobry dla siebie sposób funkcjonowania.

Presja czasu samotnego 9-latka

Tymczasem kiedy pisząc ten artykuł zapytałam kilkoro psychologów i terapeutów o obszar, w którym współcześni dzieci i nastolatkowie mierzą się z największymi trudnościami, wszyscy wskazali samotność. Brak satysfakcjonujących relacji i umiejętności budowania bliskości stają się plagą, która dopada młodych ludzi szczególnie często w okresie, kiedy uczą się poznawać siebie. –  Jako społeczeństwo mamy wielu młodych ludzi, dzieci, które są naprawdę samotne. I ta samotność wydarza się w relacjach z rodzicami, jak i z rówieśnikami. Często zaczyna się od dorosłych, którzy nie mają czasu dla dzieci, sami są zagubieni, nie angażują się – tłumaczy dziecięcy psycholog kliniczny Małgorzata Dąbrowska. – To samotność, ale w wydaniu nowoczesnym. W czasach social mediów trudno jest poznawać innych, budować bliskie i szczere relacje. Poznawanie i budowanie własnej tożsamości również jest utrudnione, ponieważ ważne pytania “Kim jestem?” i “Jaki jestem?”, wymagają innych ludzi, zarówno rówieśników jak i wspierających “mądrych” dorosłych – podkreśla natomiast Konrad Nowak. Sytuacji nie ułatwiły też dwa lata walki z epidemią COVID-19, w wyniku której część dzieci przez wiele miesięcy nie spotykała się z grupą rówieśniczą, spędzając czas tylko w kontakcie przez internet (jeśli w ogóle), w okresie, kiedy to właśnie rówieśnicy powinni stać się dla nich punktem odniesienia, a relacje z nimi przestrzenią do definiowania siebie. 

Drugim najczęściej wskazywanym przez specjalistów problemem jest przemęczenie, które dotyka już kilkuletnie dzieci, a kumuluje się w okresie licealnym, kiedy młody człowiek podejmuje pierwsze poważne decyzje. – Dzieci są przemęczone obowiązkami edukacyjnymi, nie mają wystarczająco dużo czasu na odpoczynek, zabawę czy rozwijanie swoich zainteresowań niezwiązanych z edukacją! Te proporcje, między relaksem a nauką, są ogromnie zaburzone – podkreśla Małgorzata Dąbrowska. Do tego dochodzą oczekiwania rodziców, którzy – często nieświadomie i w dobrej intencji – zapisują młode osoby na kolejne zajęcia dodatkowe, nie zostawiając im czasu na odpoczynek i szansę na przetworzenie informacji i uczuć. –Brakuje im takiego czasu, którego potrzebuje każdy człowiek – kiedy się nie myśli, nie trzeba robić nic szczególnego, można posiedzieć na kanapie, pójść na spacer i nie patrzeć na zegarek. To wszystko wpływa na nasze funkcjonowanie psychiczne. Presja czasu jest ogromnie przygniatająca i paraliżująco, ciągły  pośpiech jest jednym z największym stresorów w naszym codziennym życiu – tłumaczy Małgorzata Dąbrowska, wskazując, że obok niezdrowego zarządzania czasem, brakuje też – ze strony rodziców – nauki jak rozsądnie korzystać z internetu i nowych technologii. – Kiedy wyłączyć internet, kiedy odłożyć telefon, jak nie chłonąć wszystkiego co pojawia się na ekranie. Problemem są też przeładowane programy edukacyjne. Od dzieci oczekuje się  przyswajania na pamięć nadmiaru informacji, zamiast uczyć je, gdzie mogą ich poszukać – dodaje.

Kierunek relacje

W mieszaninie tych czynników, stworzenie zdrowych warunków dla rozwoju młodego człowieka staje się coraz większym wyzwaniem, z którym mierzą się wszyscy rodzice i opiekunowie. Podobnie jednak jak w przypadku płaszczyzn które stanowią trudności dla nastolatków, kiedy pytałam psychologów pracujących z dziećmi jak wspierać młodych ludzi, odpowiedzi były do siebie bardzo zbliżone – zadbać o zdrowe relacje i zdrowe podejście do czasu i obowiązków. W pośpiechu i pod presją czasu mało jest bowiem przestrzeni na relacje oparte po prostu na byciu z sobą, na obecności i decyzji, że chcę tobie i tylko tobie –  mojemu dziecku, siostrze, przyjacielowi – poświęcić swój czas i uwagę. Premiowane w naszej kulturze “wartościowego” spędzania czasu wolnego również nie pomaga, ponieważ nie każdy wolny moment musimy spędzać wyjątkowo, a odczarowanie zwyczajności i codzienności, daje nam szansę na docenienie chwil spędzonych na rozmowie, zabawie czy lenistwie. Kiedy mózgi młodych ludzi bombardowane są informacjami i bodźcami, czas kiedy odkładają telefon i skupiają się na “tu i teraz” jest momentem dobrego odpoczynku, kiedy mogą doświadczyć spokoju w bezpiecznej relacji – w grupie rówieśniczej lub z rodzicami czy rodzeństwem. Spędzając czas z dzieckiem, lub stwarzając sytuację kiedy może ono budować zdrowe relacje z rówieśnikami, dajemy mu też możliwość wyboru. Kiedy nastolatek ma problem może skierować się do opiekuna, ale może też “przegadać” go z kolegą, korzystając z siatki wsparcia społecznego, którą to dorosły – rodzic, nauczyciel, członek rodziny – powinien nauczyć go budować. – Chodzi o stworzenie bezpiecznych warunków do szukania własnych odpowiedzi, bez oceniania czy narzucania perspektywy dorosłych. Wspieranie w budowaniu bliskich relacji rówieśniczych, radzenia sobie z frustracjami i rozczarowaniami, których nie da się uniknąć w dorosłym życiu – podkreśla Konrad Nowak. 

Uspokoić umysł

– Warto też skupić się na pokazywaniu młodej osobie jej zasobów, docenianiu wysiłków i prób w realizacji obowiązków domowych i szkolnych. Na włączeniu empatii i przyjęciu tego, że młody człowiek może być zmęczony, wypalony, nieszczęśliwy, a nie leniwy – wskazuje Karolina Kozicka, rozdzielając zdrowy odpoczynek od stygmatyzowanego “lenistwa”. Możliwość samodzielnego decydowania, także o potrzebie odpoczynku i wyłączenia się ze świata, uczy bowiem młodą osobę samodzielności, odpowiedzialności za swoje samopoczucie i daje możliwość nauczenia się, czego potrzebuje jej ciało i umysł.

Jak podkreśla Małgorzata Dąbrowska, największe wsparcie dla młodego człowieka stanowi budowanie zdrowych relacji z dzieckiem i tworzenie mu przestrzeni do poznawania siebie.  –  W ten sposób dajemy mu możliwość zaangażowania się w coś, w kontakcie z drugim człowiekiem. To mogą być różne rzeczy – wspólnie spędzony czas poświęcony na realizację zainteresowań, czas na zabawę, rozmowy czy zachęcenie dziecka, żeby brało udział w wolontariacie – ale nie po to, żeby zdobywało punkty za zachowanie, tylko żeby spędzało pozytywnie czas z ludźmi! Chodzi o to, żeby z jednej strony dawać dziecku wybór, pomysły jak może się realizować, ale też pozwolić mu czasem się ponudzić! W tym nie ma nic złego – dodaje psycholog.